Niezmienne Zmiany, czyli jak wyrwać się z błędnego koła „rozwoju”?

Niezmienne Zmiany, czyli jak wyrwać się z błędnego koła „rozwoju”?
Czy znasz osoby, które od lat siedzą w środowisku rozwoju osobistego, a tak naprawdę wcale się nie zmieniły? A może sam należysz do osób, które mimo setek godzin na szkoleniach tak naprawdę, na jakimś poziomie wciąż tkwią w tym samym punkcie co przed laty? Chciałbyś to zmienić, albo pomóc takiej osobie się zmienić?Od ponad sześciu lat jestem głęboko zanurzony w środowisku rozwoju osobistego, zmiany osobistej, itp. Przez ten czas poznałem setki osób zajmujących się tą tematyką, z niektórymi się zaprzyjaźniłem, innych zdecydowanie do siebie zraziłem, lub sam zraziłem się do nich.

Przez ten czas poznałem zaledwie garstkę osób, które faktycznie się zmieniły.

Nie zrozum mnie źle – praktycznie wszystkie osoby, które znałem przez ten czas zaliczyły jakieś zmiany w swoim życiu. W zasadzie nie mogło być inaczej – w końcu sześć lat to szmat czasu, przez ten czas dzieje się wiele rzeczy. Tyle tylko, że zmiany te były zwykle pobieżne, często również dyktowane modami, jakie akurat zapadały w danym środowisku. W niektórych wypadkach taki „zmieniający się” człowiek, nadawał również ton w swoim otoczeniu i był na czele takiego procesu zmian.

Tyle tylko, że przez ten cały okres zmagał się dokładnie z tym samym problemem, a wszelkie zmiany, jakie zachodziły w życiu takich ludzi służyły zwykle jedynie dla wzmocnienia problemu, a nie rozwiązania go. Dawno temu ludzie pierwotni zamiast ewolucyjnie dostosować się do swojego środowiska, zaczęli dostosowywać to środowisko do swoich ograniczeń.

Tak jest i w przypadku zmiany osobistej. Jakkolwiek gardzę koncepcją stałej, niezmiennej, albo wręcz wrodzonej osobowości u ludzi, muszę przyznać, że faktycznie z perspektywy dostrzegam coś podobnego, jedną-dwie główne rysy, które przebijają się przez wszelkie zewnętrzne zmiany. Ten niezmiennie jest narcyzem, co najwyżej jego narcyzm rośnie. Tamten wciąż ucieka przed odpowiedzialnością za siebie. Pojedynczy, silny wzorzec, który powtarza się raz za razem i który wszelkie inne działania tak naprawdę wzmacniają – narcyz zyskuje podziw za to „jak bardzo się zmienił”, uciekinierowi zmiana pozwala na nieustanne przeskakiwanie z kwiatka na kwiatek. Narzędzia rozwoju zmieniły się w kajdany jeszcze silniej wiążące z problemem.

Dlaczego tak jest?

Chyba z jednego prostego powodu – faktyczna zmiana jest CIĘŻKA. Nie skomplikowana – często ścieżka do niej jest banalnie prosta i oczywista dla wszystkich, łącznie z samym zainteresowanym.

Ale jest to droga bardzo, bardzo uciążliwa. Jest to prawdziwe, a nie tylko pozorne wyjście poza swoją strefę komfortu i zrobienie czegoś, co jest dla nas obce i nienaturalne, co stanowi dla nas, tak naprawdę zagrożenie. Jeśli to zrobimy, to będziemy musieli się faktycznie zmienić. Wszystkie systemy zachowania homeostazy, jakie mamy w nas wbudowane wołają NIE!

Wielu rozwojowców oburza się pewnie na mnie teraz, że daje takie złe i szkodliwe sugestie. Może i tak. Wolę dawać „szkodliwe sugestie” nazywając rzeczy po imieniu, niż bawić się w udawanie i myślenie życzeniowe. Owszem, wiele rzeczy można zmienić szybko, łatwo, a nawet przyjemnie. Jednocześnie są też takie rzeczy, których zmiana wymaga bardzo dużej pracy i czas zacząć otwarcie o tym mówić.

Na co warto więc zwrócić uwagę, gdy dążysz do dokonania faktycznej, głębokiej zmiany w sobie?

1. Zrób rachunek sumienia – co jest problemem/wadą, na którą zwracają Ci uwagę inni ludzie? Co jest tym rozwiązaniem, przed którym się wzdrygałeś? Nawet jeśli sam nie uważasz danego problemu za problem, a za swoją mocną stronę, przydatne może być zastosowanie jakichś generatywnych narzędzi, które pomogą Ci zgłębić tą tematykę i rozwinąć.

2. Sprawdź czy pracujesz z tą częścią/tożsamością Ciebie, która faktycznie sprawia problem. W wypadku pracy z rodziną, osobą która realnie sprawia problemy może być w systemie ktoś zupełnie inny niż ten, kto został „oddelegowany” do pracy. (Np. Rodzice zaniedbujący dziecko widzą problem w zachowaniu dziecka, nie swoim.) Podobna sytuacja zachodzi w pracy ze sobą, tyle tylko, że tutaj wydobycie nieodpowiedniej części/tożsamości do pracy jest tym łatwiejsze. Dobrym rozwiązaniem jest tutaj skorzystanie z pomocy kogoś z zewnątrz, kto zwróci nam uwagę na zachodzące zmiany np. w postawie, tonie głosu, itp. związane z przyjęciem danej tożsamości.

3. Wybierz rzecz, która Cię najbardziej odrzuca, z zakresu który jest do zmiany i zrób ją. Uwaga! Nie chodzi o rzecz, której się najbardziej boisz. To ściema, ułuda mająca odwrócić Twoją uwagę. Zrób to, co Cię odrzuca, nie to czego się obawiasz. W przypadku wspomnianego uciekiniera od odpowiedzialności, taką rzeczą byłoby podjęcie pracy na etacie, gdzie musiałby się wpisać w konkretny system. W przypadku pracy z pewnością siebie takim czymś jest często ośmieszenie – ludzie boją się negatywnych emocji związanych np. z rozmową z osobą płci przeciwnej, ale to co ich odrzuca, to ośmieszenie się, wejście w rolę błazna/głupka.