To był wielki straszak, w latach 50-tych i później. „Podprogowe sygnały zmienią ludzi w bezwolne zombie, zmuszone do zachowywania się tak, jak im każą wielkie korporacje!” „Wszyscy będziemy niewolnikami rządu i CIA z ich podprogowymi komunikatami”.
Kilka państw wprowadziło nawet zakaz stosowania sygnałów podprogowych.
A potem? Cisza, spokój. Pierwotne badania nie znalazły potwierdzenia, potem wyszło, że prawdopodobnie nigdy nie były przeprowadzone i psychologia tak jakby zamilkła na ten temat. Oficjalna wersja brzmi – komunikacja podprogowa to mit. Niektórzy idą nieco dalej i mówią, że to może nie mit, ale że jej skuteczność jest niewielka.
Mam z tym jeden problem – sam, studiując psychologię, brałem udział w paru badaniach, które właśnie na komunikacji podprogowej się opierały. I wychodziły świetnie.
No dobra, „ale o co kaman?”, jak mawia jeden z moich znajomych. Czym są te sygnały podprogowe?
Sygnały podprogowe – czyli zachodzące poniżej progu świadomości. Pod lub nad poziomem informacji, które wyłapuje świadomość – np. przekaz wmontowany w film przez ułamek sekundy (albo odwrotnie, podawany tak długo i powoli, że nie jesteśmy w stanie świadomie złożyć go w całość, aczkolwiek z takim zastosowaniem w filmie się nie spotkałem).
Na tym polegało pierwotne badanie, które tyle namieszało w 1957 roku. A raczej miało polegać, bo tak jak już mówiłem, w końcu wyszło na to, że badacz prawdopodobnie wymyślił wszystko. James Vicary twierdził, że zmontował film tak, by pojawiały się tam napisy „Pij Coca-Colę” i „Jedz pop-corn”, co znacząco zwiększyło (rzekomo) sprzedaż przekąsek. Choć 5 lat później przyznał, że wszystko było oszustwem, szaleństwo podprogowych przekazów ruszyło… Zaczęły się pojawiać produkty, kursy podprogowego uwodzenia, reklamy wykorzystujące komunikaty podprogowe… Oraz kolejne badania.
Badania, które okazały się być dużo mniej optymistyczne co do podprogowych komunikatów. Tak naprawdę – w większości badań, które później się pojawiły, nie uzyskano żadnego efektu. M.in. dlatego sam byłem na zajęciach uczony, że tego typu komunikaty nie działają…
A potem udawałem się na inne zajęcia, ze stereotypów i uprzedzeń, na których raz za razem pojawiała się procedura badawcza jasno oparta o ten sam mechanizm komunikatu podprogowego.
Przykładowe badanie n.t. uprzedzeń – osobom badanym pokazuje się na komputerze chińskie symbole, prosząc o ich ocenę na skali „przyjazny – agresywny”. Jednocześnie, przed każdym znaczkiem, przez ułamek sekundy, szybciej niż są w stanie zarejestrować, program pokazuje im twarz białego lub czarnoskórego mężczyzny. Wynik – symbole przed którymi pojawiało się wyobrażenie białego są oceniane jako bardziej przyjazne, co sugeruje istnienie ukrytych stereotypów n.t. agresywności osób czarnoskórych.
Wynik nr dwa, o którym już nie mówili – ups, właśnie pokazaliśmy, że stosujemy komunikaty podprogowe i stosujemy je skutecznie do wywołania określonych reakcji.
No dobra, ale czemu tego rodzaju komunikaty zadziałały, a eksperymenty z przekazami w rodzaju „Zadzwoń teraz” nie działały?
Odpowiedź jest dosyć prosta – komuś pomieszały się tryby przekazu i próbował podprogowo dotrzeć do świadomości. A to dlatego, że przeczytanie i zrozumienie komunikatu w rodzaju „Kup Coca-Colę” jest dość skomplikowanym procesem, na tyle skomplikowanym, że może już wymagać świadomej aktywności i decyzji. Natomiast przygotowanie ciała do walki na widok potencjalnie zagrażającej nam osoby może zacząć następować zupełnie automatycznie – zwierzęta robią to cały czas, bez posiadania świadomości.
Przekaz podprogowy owszem, działa, ale na poziomie dość prymitywnym i symbolicznym – pojedyncze obrazy czy słowa, w odróżnieniu od całych zdań czy sugestii. To, co zrozumiałby Twój kot lub pies. To jest poziom procesów, jakie funkcjonują przy przetwarzaniu takich komunikatów i same komunikaty, żeby miały efekt, muszą być konstruowane na tym poziomie.
Jakie są z tego wnioski? Jeśli chodzi o wykorzystanie przekazów podprogowych bez czyjejś wiedzy, to nie radzę – z tego co się orientuje, jest to wciąż zakazane przez nasze prawo. I dobrze.
Natomiast są też ludzie, którzy używają przekazów podprogowych na potrzeby własnego rozwoju czy zmiany – np. puszczając sobie programy na komputerze, które regularnie wyświetlają im podprogowe komunikaty w rodzaju „Mam świetną pamięć”. Z perspektywy powyższych danych n.t. tego jak działają i jak nie działają przekazy podprogowe, wartość takich programów w obecnej formie sprawia raczej wrażenie placebo, niż czegokolwiek więcej. Ale…
Nie musi tak wcale być. Po prostu, zamiast skupiać się na bardziej skomplikowanych komunikatach, w rodzaju długiej serenady n.t. tego, jaki jesteś wspaniały/a, pomyśl o rozbiciu przekazu na podstawowe, pierwotne sygnały.
Np. jeśli chcesz przestać coś jeść, poeksperymentuj z podprogowym wyświetlaniem obrazu tej rzeczy, a tuż po nim (lub może tuż przed nim? do sprawdzenia) obrazu czegoś, co sprawia, że Cię mdli. A jeśli chcesz przyjrzeć się lepszej pamięci, wybierz symbol lub pojedyncze słowo, które kojarzy Ci się ze świetną pamięcią i sprawdź co daje wyświetlanie tego, zamiast całego zdania.