To dla mnie bezcenne, ale…

To dla mnie bezcenne, ale…

 

Fascynuje mnie to, jak ludzie potrafią szastać słowami.

Coachując ludzi, po raz n-ty z rzędu obserwuje jak klient, w odpowiedzi na pytanie 'ile to jest dla Ciebie warte?’ odpowiada 'Jest to bezcenne, ale…’ i tu z miejsca daje wymówki w rodzaju sytuacji finansowej, itp.

Oczywiście, odpowiednie przedstawienie tego co chce osiągnąć, umieszczenie tego w perspektywie czasowej, skutków, itp. daje lepsze efekty – a jednocześnie niemal zawsze startuje się od 'bezcenne’ a kończy na określonej, większej lub mniejszej sumie.

Dlaczego tak dewaluować bezcenność?

Jeśli coś jest bezcenne, to niech to będzie bezcenne i pozostaw to faktycznie takim. Nie nazywaj czegoś bezcennym tylko dlatego, bo tak wypada, bo ktoś kiedyś powiedział, że wiedza albo szczęście są bezcenne. Bo w momencie gdybyś robił 'to jest bezcenne, ale’ – to niszczyłbyś zarówno to co jest bezcenne, jak i samą bezcenność, samą ideę posiadania czegoś wartego więcej niż wszelkie pieniądze. I nie robiłbyś tego nawet dla kasy, ale ot tak, odruchowo, bo 'trzeba tak powiedzieć’.

Jeśli uważasz, że możesz/chcesz zapłacić za coś określoną kwotę, to powiedz to w ten sposób, szczerze, bez mieszania do tego bezcenności. Nie dewaluuj tego, co jest dla Ciebie naprawdę cenne – nie warto.

Powyższe jest oczywiście tylko przykładem większego i bardziej rozległego zjawiska – budowania słownych zamków z piasku i niszczenia ich jednym, niedbałym ruchem. Tania bezcenność, jednonocna wieczna miłość, ogromna motywacja do pracy kończąca się po dwóch minutach – po co to wszystko?

Pozwól sobie na szczerość, bez dodawania wyuczonych ozdobników. Być może krótkoterminowo nie dostaniesz tak dobrych wyników jak przy szastaniu słowami – ale długoterminowo będzie to lepsze zarówno dla Ciebie jak i dla ludzi wokół Ciebie. Zarówno dzięki temu, że Twoja szczerość sprawi, że łatwiej Ci będzie zaufać, jak i dlatego, że gdy wtedy coś będzie bezcenne, to poczujesz to w swojej kinestetyce. Gdy będziesz mówił o ogromnej motywacji – to będziesz miał taką motywację jak trzeba.

Bo gdybyś zużył wszystkie duże słowa na opisanie samych małych rzeczy, co by Ci zostało do opisanie tych rzeczy, które są naprawdę duże i wartościowe?