Ciekawe, jak wiele osób dostrzegło ironię w samym sformułowaniu tego przekonania? W końcu jeśli podświadomość nie przetwarza zaprzeczeń, to komunikat, który odbiera ilekroć mówimy „Podświadomość nie rozumie zaprzeczeń” brzmi „Podświadomość rozumie zaprzeczenia”.
Coś tu jest nie tak, prawda? 😉
Najciekawsze jest to, że wiele osób mówiących o tym, że podświadomość nie przetwarza zaprzeczeń zdaje się odnosić to, ale wyłącznie do pozytywów, tak, jakby podświadomość nie przetwarzała „nie” wyłącznie gdy chodzi o zaprzeczenia korzystne dla osoby. Dlatego będą odrzucali stwierdzenia w rodzaju „nie palę”, mówiąc że podświadomość słyszy wyłącznie „palę” – a jednocześnie będą nakłaniali do zmiany przekonań w stylu „nie jestem warty miłości”.
Tylko… dlaczego?
W końcu, jeśli podświadomość nie przetwarza „nie”, to przekonanie „nie jestem warty miłości” brzmi tak naprawdę „jestem warty miłości”! Więc po co zmieniać świetne przekonanie?
Albo ktoś czegoś nie przemyślał i po prostu skleił dwa odmienne systemy… Albo też przekonanie o tym, że podświadomość nie przetwarza zaprzeczeń działa trochę inaczej, niż zwykle się mówi- i dlatego warto zarówno zmienić przekonanie „nie jestem arty miłości” jak i nie używać stwierdzeń w rodzaju „nie palę”.
Ale jak faktycznie to działa?
Kiedy Bandler i Grinder budowali lingwistyczną część NLP, dużą jego częścią była Gramatyka Transformacyjna (Transformational Grammar) Chomsky’ego. Model ten został, przynajmniej w ówczesnym rozumieniu, już dawno odrzucony, ale jego pozostałości wciąż pozostają widoczne w niektórych obszarach NLP. Jednym z elementów tej gramatyki, było właśnie przetwarzanie „nie” przez mózg i założenie, że aby mózg przetworzył zadanie „Nie myśl o teraz różowym słoniu”, musi najpierw pojawić się wyobrażenie różowego słonia, a dopiero potem może ono zostać zanegowane. Warto jednak pamiętać, że przykład ten jest podawany zwykle „w próżni”, gdy osoba nie ma za bardzo czego innego do myślenia. „Myśl teraz o czerwonej myszy, nie myśl teraz o różowym słoniu” nie uzyska już raczej takiego efektu, a „Nie dawaj mi teraz 100 złotych” nie uzyska go praktycznie nigdy. (Jeśli znacie kogoś u kogo „Nie dawaj mi teraz 100 złotych.” regularnie sprawia, że dostajecie 100 zł, proszę, proszę, prześlijcie mi jego adres!)
To co faktycznie dzieje się w mózgu, to WOLNIEJSZE przetwarzanie negacji w stosunku do twierdzeń pozytywnych – i taki efekt jest faktycznie dość dobrze potwierdzony eksperymentalnie. Twierdzenia pozytywne są przetwarzane szybciej i z większą trafnością – ale tylko tyle.* Dodatkowo, zaprzeczenia które zmieniają znaczenie/tworzą nową kategorie znaczenia, są przetwarzane łatwiej i szybciej niż zaprzeczenia, które podtrzymują znaczenie (np. „nieżywy” jest przetwarzany szybciej niż „nie czerwony”). Znaczenie dla szybkości przetwarzania ma również rozmiar grupy „nie-x”, np. grupa środków transportu które nie są samochodem jest mniejsza niż grupa imion męskich które nie są imieniem Adam. W efekcie szybciej (oczywiście, mówimy tu zwykle o ułamkach sekund) jest przetworzyć zdanie „Nie wracałem samochodem.” niż „Nie nazywam się Adam.”
Co to w praktyce oznacza?
Niektórym osobom rozwianie tego mitu pozwoli na zajęcie się procesami, które wcześniej były dla nich niedostępne (na przykład wspomnianymi negatywnymi przekonaniami w stylu „Nie jestem warty miłości.”). Dla wielu osób jednak będzie to jedynie potwierdzenie tego, co już robiły, choć dotychczas nie koniecznie wiedziały czemu, być może nie zauważając pewnej sprzeczności. Na szczęście, już dotychczas większość osób instynktownie postępowała zgodnie z faktycznym stanem rzeczy, nawet wtedy, kiedy święcie wierzyła, że „podświadomość nie przetwarza słowa nie”, dlatego prawdopodobnie nie doprowadzi to do wielkich zmian w zachowaniu takich osób – ale może dać to podstawy do lepszego zrozumienia procesów które zachodzą i bardziej swobodnego korzystania z pewnych metod.
Dla przykładu, wprowadzanie w trans poprzez konfuzję, uzyskaną dzięki piętrzeniu zaprzeczeń, wciąż pozostaje skutecznym rozwiązaniem (z zastrzeżeniem, co do efektów ubocznych płynących z indukcji opartych na konfuzji, ale to materiał na inny artykuł). Dodatkowo, rozszerza to perspektywę hipnotyzera, ponieważ przestaje to być stosowaniem pojedynczego wyjątku („Podświadomość nie przetwarza negacji, więc wielokrotne negacje wywołują konfuzję”), a staje się przykładem dużo szerszej grupy metod („Jeśli chcesz indukować trans przez konfuzję, przeładuj osobę hipnotyzowaną zadaniami.”) co pozwala na większa kreatywność i elastyczność w stosowanych indukcjach.
Taki jest też cel tego cyklu artykułów – pomijając nieliczne przypadki, nawet jeśli osoba wierzy w jakiś „Mit NLP”, to jednocześnie, w swoim zachowaniu, dość skutecznie omija dany problem. Jednocześnie zrozumienie tego, jak faktycznie działa określony proces pozwala zwykle na większą elastyczność działania i na korzystanie z niego w jeszcze bardziej trafny i skuteczny sposób.
No, a w niektórych, skrajnych przypadkach, artykuły te mogą przyczynić się do rozmycia czegoś, co w praktyce jest po prostu szkodliwym dogmatem, który, co gorsza, przekazywany jest, często bezmyślnie, kolejnym pokoleniom praktyków NLP.
*Opracowanie na ten temat – Wason, Peter Cathcart and Johnson-Laird, Philip N (1972) Psychology of Reasoning: Structure and Content, Harvard University Press, Cambridge, Mass.